18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewa Kmiecik-Wronowicz, Człowiek Roku 2013 w Bielsku-Białej i powiecie bielskim

Łukasz Klimaniec
Praca z książką i z ludźmi to coś fantastycznego - mówi Ewa Kmiecik-Wronowicz, Człowiek Roku 2013

Pani Ewo, gratulujemy serdecznie tytułu Człowieka Roku 2013 w Bielsku-Białej i powiecie Bielskim.
Bardzo dziękuję. Nie byłoby tych sukcesów i tak wysoko ocenionej mojej pracy, gdyby nie fantastyczny zespół 38 bibliotekarzy, z którymi mam zaszczyt i przyjemność pracować od wielu lat. To dla mnie wielka radość, że biblioteka czechowicka i jej praca zostały dostrzeżone. Mówię tak, bo biblioteka to moje życie i pasja.

A jak się zaczęła?
Bardzo przyziemnie. Kiedyś przed maturą przyszłam do biblioteki. I pomyślałam, że chciałabym tu kiedyś pracować. Moje losy tak się szczęśliwie potoczyły, że trafiłam do biblioteki. Właśnie rozpoczęłam 39 rok pracy.

Szmat czasu…
To prawda, ale nie zmieniłabym decyzji. Gdybym drugi raz miała wybierać, zrobiłabym dokładnie to samo. Praca z książką, praca z ludźmi, to coś fantastycznego.

Biblioteka kojarzy się z książką. Pani mówi o ludziach...
Biblioteka to miejsce niezwykłe i magiczne. Jako bibliotekarze nieustannie uczymy się, by nadążać za rozwojem nauki, kultury i techniki. Bo dziś biblioteka to nie tylko wypożyczalnia książek. Dawniej kojarzyła się z XIX-wieczną cichą, ciemną przestrzenią, w której obowiązuje spokój, bo panuje tam praca twórcza. A obecnie biblioteka bardzo się zmieniła. Obecnie nawiązujemy historycznie do zadań Biblioteki Aleksandryjskiej, która była centrum wiedzy i kultury ówczesnego świata, ale w której było gwarno i głośno - była wymiana myśli i spotkań. Dzisiaj biblioteki są centrami kultury w danych społecznościach lokalnych. To takie "miejsce po drodze" - idąc na zakupy, spacer ludzie wstępują tu, by porozmawiać, a nawet poradzić się. To miejsce otwarte dla wszystkich. Bibliotekarz to osoba, która uczy, wychowuje, a jednocześnie pomaga i doradza. To kreatywna praca.

Ale czy dziś ludzie mają czas na książki, na wejście do biblioteki?
W Czechowicach-Dziedzicach mieszkańcy czytają! Mamy ponad 12 tysięcy czytelników, miasto liczy 43 tysiące mieszkańców. Prosty rachunek - co trzecia osoba czyta. Walczymy o każdego czytelnika - internet, telewizja i tzw. "brak czasu" zabijają czytelnictwo. Ale nie w Czechowicach-Dziedzicach. Wiem, że biblioteki przetrwają, bo osoby, które czytają są kreatywne, otwarte, świadome, nie boją się przyszłości - mają wiedzę i wyobraźnię.

Czechowice-Dziedzice to jedno z niewielu miast, gdzie biblioteka wysuwa się na pierwszy plan biorąc pod uwagę organizację wydarzeń dla mieszkańców. Skąd to się bierze?
To efekt pracy bibliotekarzy z ogromnymi pomysłami, którzy chcą coś zmienić, zaoferować coś mieszkańcom. Prowadzimy człowieka od urodzenia. Mamy czytelników, którzy mają raptem… kilka miesięcy. To decyzja mądrych rodziców, którzy wiedzą, że z dzieckiem trzeba pracować jak najwcześniej, aby później nie resocjalizować dorosłego człowieka. W budynku nowej biblioteki powstanie Akademia Młodego Czytelnika. W naszej bibliotece odbywają się od lat, z coraz większym powodzeniem, autorskie zajęcia edukacyjne z uczniami i przedszkolakami, podobnie jak w Muzeum Narodowym na Wawelu.

No właśnie, czechowicka biblioteka, jako jedyna w Polsce współpracuje z Muzeum Narodowym na Wawelu?
To prawda. Tym się chwalimy. Mamy podpisaną umowę, w ramach której przyjeżdżają do nas na wykłady i spotkania pracownicy naukowi Muzeum. My z kolei jeździmy z dziećmi, młodzieżą i osobami dorosłymi na Wawel, gdzie odbywają się lekcje muzealne. Tam prowadzimy też zajęcia artystyczne. Warto podkreślić, że współpracujemy również z bibliotekami w czeskiej Orlovej - naszym mieście partnerskim oraz w Martinie na Słowacji. W ramach współpracy transgranicznej zrealizowaliśmy 10 projektów pozyskując ponad 343 tys. zł środków pozabudżetowych.

Biblioteka zachęca nie tylko dzieci i młodzież, ale także osoby starsze. W mieście działa Akademia Pięknego Czasu. Co to takiego?
Wiele lat temu miałam pomysł, by zagospodarować wolny czas osobom 50+, i tym którzy stracili pracę. Liczyłam, że taki pomysł zrealizujemy w nowej siedzibie biblioteki. Tej na razie nie ma, a czas biegnie. Dlatego w listopadzie 2009 roku powstała Akademia Pięknego Czasu. Skąd nazwa? Gdy jest się w wieku, kiedy dzieci są dorosłe, a nad sobą nie ma już szefa, można zrobić coś dla siebie. Obecnie mamy zapisanych 222 słuchaczy, którzy uczą się języków - mamy osiem grup języka angielskiego, cztery niemieckiego, dwie hiszpańskiego, dwie włoskiego i jedną rosyjskiego. Są zajęcia komputerowe, gimnastyczne, artystyczne, spotkania z lekarzami, podróżnikami, historykami, aktorami, pisarzami, prawnikami, wycieczki, działa prężnie sekcja nordic walking. Dzięki życzliwości władz miasta uczestnicy naszej Akademii mają zajęcia na basenie miejskim za symboliczną opłatą 2 zł.

Statystyki pokazują, że czechowicka biblioteka należy do najlepszych w województwie i kraju.
To wysiłek wielu ludzi, razem się dogadujemy i realizujemy pomysły. Nie byłoby tych wielu przedsięwzięć, gdyby nie przychylność władz Czechowic-Dziedzic. Biblioteka bazuje przecież na budżecie gminy. To, że zostaliśmy wielokrotnie uhonorowani w Polsce, to jest nasz ogromny sukces. To nas motywuje do dalszego działania. Dzięki temu została zauważona praca bibliotekarza. Prestiż tego zawodu podnosi się. Bibliotekarz to zawód zaufania publicznego. W rankingach zajmuje czwarte miejsce za księżmi, policjantami, władzą lokalną. Ludzie z zaufaniem przychodzą do nas, aby się wyżalić, poradzić, napisać CV. A my uczymy, podpowiadamy. Jesteśmy otwarci na wszystko. To nasza misja.

Ale bibliotekarstwo to niejedyne pani zajęcie?
Od 12 lat jestem Honorowym Dawcą Krwi i do tej pory oddałam 22,5 litra. W mojej parafii pw. NMP Wspomożenia Wiernych dzięki życzliwości ks. proboszcza Antoniego Młoczka poprzez Caritas Polska uruchomiony został unijny program pomocowy dla najuboższych mieszkańców. W ciągu czterech lat z pomocy skorzystało ponad 2 tysiące osób. Rozdaliśmy około 135 ton żywności. Bo ludziom trzeba pomagać. Współczuję każdemu biednemu, opuszczonemu, błądzącemu, zagubionemu, poniżanemu, samotnemu i głodnemu człowiekowi. Jednocześnie mam świadomość, że nie wszystkim mogę pomóc. Przekazali mi to moi Rodzice. Teraz uczę tego swoje dzieci - córkę Martę i syna Tomasza - szacunku i wrażliwości wobec drugiego człowieka bez względu na to kim jest.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czechowicedziedzice.naszemiasto.pl Nasze Miasto