Dwóch policjantów pojechało na interwencję - relacjonuje nam osoba znająca kulisy sprawy. - Doszło do kradzieży w sklepie, a podejrzany był pod wpływem alkoholu. Gdy znalazł się w radiowozie, wpadł w szał. Policjant próbował go obezwładnić i zatrzymany złamał mu rękę w nadgarstku. Wezwano drugi patrol, a mężczyznę zawieziono do komisariatu. Miał ranę na brodzie, ale nic dziwnego, bo uderzał głową o szybę. Oprócz tego, na nic nie narzekał. Później w prokuraturze stwierdził, że policjanci go pobili. Mieli go uderzać pałką po tyłku. Wtedy się zaczęło - podkreśla nasz rozmówca.
Policjanci z Czechowic-Dziedzic byli w szoku, ponieważ zarzekają się, że nie bili zatrzymanego. Co prawda, na jego pośladkach były widoczne ślady po uderzeniu tępym narzędziem (kijem lub służbową pałką), ale biegły nie był w stanie określić kiedy powstały obrażenia.
Już 2 czerwca komendant miejski policji w Bielsku-Białej wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko policjantom, zarzucając im przekroczenie uprawnień. Funkcjonariusze zostali również zawieszeni w czynnościach służbowych na 3 miesiące.
- Po zapoznaniu się z aktami przedmiotowego postępowania, 7 czerwca 2017 roku komendant wojewódzki policji w Katowicach przejął postępowanie dyscyplinarne do prowadzenia. Obecnie jest w toku - przekazała podinsp. Aleksandra Nowara, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach.
Tymczasem już 9 października komendant wojewódzki policji zdecydował o wydaleniu policjantów ze służby. Złożyli jednak odwołanie do Komendy Głównej Policji i dlatego sprawa wróciła do KWP.
Niezależnie od postępowania dyscyplinarnego, śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Katowice - Południe. 9 stycznia tego roku prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu funkcjonariuszom zarzutów przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych.
- Przekroczenie uprawnień miało polegać na nieuzasadnionym użyciu środka przymusu bezpośredniego w postaci pałki policyjnej, a niedopełnienie obowiązków na nieodnotowaniu tego faktu w notatnikach służbowych - precyzuje prokurator Bogusława Szczepanek-Siejka, szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice - Południe.
Komendant miejski policji w Bielsku - Białej ponownie zawiesił funkcjonariuszy w czynnościach służbowych na 3 miesiące. - Jak mamy interweniować, skoro jakiś przestępca może nam zarzucić, że go pobiliśmy i też zostaniemy zawieszeni? - pytają policjanci z innych jednostek garnizonu śląskiego.
Mundurowych z Czechowic - Dziedzic wspierają policyjni związkowcy, samorządowcy i parlamentarzyści.
- Ci policjanci mają bardzo dobrą opinię wśród wielu mieszkańców. Nigdy nie było na nich żadnych skarg. Zawsze jako samorząd wspieramy policję, ponieważ zależy nam na tym, by mieszkańcy czuli się bezpiecznie - podkreśla Maciej Kołoczek, zastępca burmistrza Czechowic - Dziedzic. Dodaje, że liczy na to, że sprawa zostanie rzetelnie wyjaśniona, ponieważ ciągnie się już 10 miesięcy.
Warto dodać, że zatrzymany i rzekomo pobity przez funkcjonariuszy mężczyzna jest dobrze znany organom ścigania, a policjanci, którzy prowadzą z nim teraz jakiekolwiek czynności, nagrywają swoje działania. Po to, by nie przeżywać tego, co mundurowi z Czechowic - Dziedzic, którzy po prokuratorskich zarzutach nie chcą komentować sprawy.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Miss Studniówki 2018. Najładniejsze dziewczyny z woj. śląskiego [ZDJĘCIA]
Śląskie: Najrzadsze imiona dziecięce 2017 [TOP 30]
Dzik wtargnął do kościoła i zniszczył figurę Jezusa
Rejestr pedofili i gwałcicieli z woj. śląskiego NAZWISKA I ZDJĘCIA
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?